... można uznać, że jeśli Koko [czyli jeden z dzikich-dzików, ten mniej dziki wszakże] zaczyna zaglądać mi do talerza, czyli łazi po blatach, ryzykując wpadniecie mi pod widelec, a więc zmniejsza dystans między sobą a mną, zatem - czy można uznać, że się oswaja? Tak troszkę chociaż? No i próbuje mi odgryźć palce i pięty. Reszta ma nieco okrojone racje żywnościowe, ona nie - chude toto jak patyczak.
Soda [czyli drugi z dzikich-dzików, ten bardziej dziki] właśnie opracowała nową metodę picia z miski: należy zanurzyć łapę, ułożyć ją na kształt miseczki i z takiej [zanurzonej] łapy pić. Do tej pory czerpaczek z płynu wyjmowała ;)
.