Cytuję apel wolontariuszy MiauKota [tu strona wydarzenia na FB]:
Niekiedy są sytuacje, z którymi nie wiemy, co zrobić. W ub. tygodniu zgłoszono się do nas po pomoc w zakresie kastracji kotów znajdujących się na ogródkach działkowych. Okazało się, że nie są to koty mieszkające na ogródkach działkowych, a koty, które mają swoich ludzi mieszkających......w altance. Może tez nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, ze koty również mieszkają w tej altance i nie są wypuszczane na ogródki .
C ała rodzina, czyli opiekun, jego żona, 10 kotów i 3 psy mieszkały do ubiegłego roku w mieszkaniu. Koty były niewychodzące. Opiekun bardzo o to dba, bo boi się, żeby nic im się nie przytrafiło złego. Jest to bardzo dobry człowiek, ale niestety kompletnie niezaradny życiowo. Pracuje dorywczo , jego żona również łapała się różnych dorywczych prac, ale w grudniu upadła i od tej pory ma problem z chodzeniem. Ludzie ci przeprowadzili się do altanki, bo w mieszkaniu w wyniku nie płacenia rachunków odcięto im prąd i gaz. W altance jest ciepło, jednak jest to bardzo małe pomieszczenie. Wiosną opiekun chce zrobić kotom wolierę na zewnątrz. Psy mają zrobiony boks, ale obecnie również przebywają w altance, żeby nie zmarzły.
Opisujemy to, żeby wytłumaczyć nasz problem polegający na tym, że z jednej strony życzyli byśmy sobie takich domów, gdzie zwierzaki są tak kochane i gdzie dba się o ich bezpieczeństwo, a z drugiej strony, tych ludzi kompletnie nie stać na utrzymanie tego dobrostanu i nie mają do tego warunków. Jak tu jednak odebrać im zwierzaki, jak oni je kochają i pewnie sami nie zjedzą, a kotom i psom dadzą. Zwierzaki są zapchlone, z pewnością również zarobaczone. Całe stado jest niekastrowane. Pan zamyka na noc kocury w zrobionym osiatkowanym pomieszczeniu, żeby nie pokryły kotki.
Plan jest na razie taki. Kastrujemy całe stado, przy okazji musimy odpchlić zarówno zwierzaki jak i pomieszczenie w którym żyją. Wszystkie zwierzaki zostaną odrobaczone. Jedna kotka ma przewlekły koci katar. Musi dostać porządny stymulator odporności. Wszystkim kotom przydała by się lepsza karma. Psy również musimy wykastrować. Jeden pies ma uczulenie, grzbiet ma prawie łysy. Mamy nadzieję, że to tylko uczulenie na pchły i po odpchleniu przejdzie. Koty są osłabione przez zarobaczenie i pchły. Możliwe, że przed zabiegami trzeba będzie zrobić podstawowe badania, żeby któregoś nie dobić znieczuleniem. Plan mamy. Niemniej koszty z pewnością nas przerosną.
Po ostatniej akcji wyadoptowania kotów od Fredzi mamy jeszcze nie zapłaconą połowę rachunku. Zrealizowanie naszego planu ratowania tych zwierzaków wymaga środków.
Wczoraj zabraliśmy biało-rudego Maćka. Kot po kastracji będzie do adopcji. Więcej kotów raczej na razie dobrowolnie nie wyciągniemy. Nie sądzimy, żeby odebranie zwierzaków miało sens. Nie mamy dla nich miejsca, po odebraniu nasze koszty się przez to nie zmniejszą,a koty są z pewnością mało adopcyjne, ani rude, ani długowłose ;). Jednak kotka ma 18 lat. Uważamy, że lepiej pomóc zwierzakom i tym ludziom tam na miejscu, niż tworzyć nowy dramat zwierząt i ludzi. Wczoraj Pan płakał, jak braliśmy kocurka....
Maćka trzeba było zabrać, ponieważ pod opiekę Państwa trafił po smierci swojej opiekunki: był zestresowany sytuacją, reagował agresją na inne koty - wcześniej był jedynakiem. Po kastracji będzie do adopcji. To Maciek:
I kilka innych futrzaków:
Bardzo proszę o udostępnianie apelu...
DANE DO PRZELEWU
Fundacja Pomocy Zwierzętom MiauKot
Plac Gen. Sikorskiego 2/2 41-902 Bytom
nr konta:
ING Bank Śląski 86 1050 1621 1000 0090 7210 1638
płatności zagraniczne kod:
SWIFT:INGBPLPW IBAN: PL 86 1050 1621 1000 0090 7210 1638