Multum, non multa...
Wczoraj wspominałam o jeżach i ich koncepcji na zagospodarowanie mojego kurnika [w skrócie: robią w nim jesień średniowiecza...]. I taka refleksja mi się rankiem nasunęła, kiedy za oknami przelatywały głośne gangi jerzyków [lubię, na równi z wróblami, szkoda, że już niedługo odlecą...Na balkonie rodziców gniazdują cztery rodziny :)]: jeże mają takie podejście do qpania, jak ja do papierów - Chaos widzę, widzę Chaos! :D Duża litera użyta celowo.
Fragment zaznaczony kursywą miał być w zamiarze treścią tego wpisu, ale jako mistrzowi dygresji... No nie wyjszło było. Mejbi następną razą ^^