Quantcast
Channel: konstatacje
Viewing all articles
Browse latest Browse all 188

Wpis zaangażowany, gratis - wirtualny przemyt realnych kotów ;)

$
0
0

Wstawię emotkę w tytule, coby mi nad ranem panowie w kominiarkach wpadu na chatę nie zrobili. Koty pobudzą...

Pozwolę sobie pospamować kocio - w słusznej sprawie. Jakiś czas temu żołądkowałam się już na KotoTotku - bo mogę, nie mam żadnych zobowiązań i nie muszę być poprawna politycznie przynajmniej w tej kwestii. Swoje koty - rezydentów i ewentualne tymczasy - utrzymuję sama, ale czasem zdarza się taka oto sytuacja: ktoś, widząc, że dokarmiam podblokową tri, przekazuje mi kocie jedzenie, bo jego kot tego nie szama, a co się ma marnować. I OK, gest doceniam, naprawdę. Pojawia się jednakoż problem: jakość tej kociej paszy - znikoma zawartość elementów mięsnych, dodatek jabłka, chemia [w duchu myślę sobie; mądry kot, że konsumpcji odmówił] 

I teraz tak: co mają zrobić fundacje, przytuliska, schroniska, azyle i domy tymczasowe, kiedy ludzie, kierując się chęcią pomocy, przynoszą badziewne hipermarketowe żarcie? Nie zazdroszczę :( Na bezrybiu i rak ryba, tylko jeśli ten rak dostaje rozstroju żołądka tudzież innych cudów, to wspomniane fundacje, przytuliska, schroniska, azyle i domy tymczasowe zostają z tym same. 

Tych z Was, którzy zerknęli okiem na wpis kotototkowy, zostawiam w tym miejscu z taką oto anegdotką: jeśli siedzisz przed lapkiem, usiłując pracować [czytaj: Fejsio się sam nie sprawdzi], a kursor zaczyna wariować - nie dzwoń po informatyka. Po prostu zsuń kocią gicz z tuochpada... 

No i poniżej kopia wpisu [przy okazji słodziaki do adopcji przemycam] - podaruję cytaty i kursywę, bo się totalnie nieczytelnie zrobi [stary Blox umożliwiał zmianę kolorów czcionki - na nowym tego nie widzę, kroju czcionki też se nie zmienię, GDZIE TE USTAWIENIA się grzecznie pytam?]. 

Zapraszam na stronę Miaukota . Najmłodsi podopieczni fundacji szukają domów. Niektóre kocięta są zarezerwowane, inne czekają na swój dom albo opiekuna wirtualnego. Maluchy to ogromny wysiłek finansowy - MiauKot dba o to, by zapewnić im jak najlepszy start. Jeśli nie możesz adoptować kociambra, zostań jego opiekunem wirtualnym [5 dyszek miesięcznie wpłacane na konto fundacji, - satysfakcja moralna, pomoc realna i gratis odpis od podatku ;)], możesz zakupić dobrej jakości karmę [np.taką ] i przesłać ją na adres fundacji lub dokonać przelewu na konkretny cel. Cenne jest też  udostępnianie kociambrów na FB, blogach, forach, gdziekolwiek słowem. 

Karma [wiskacz i kitekat i hipermarketowe... hm... szukam słowa... COŚ?] - to nie jedzenie :( Ilość mięsa [czy raczej czegoś, co z mięsem mogło mieć coś wspólnego] jest znikoma, znajdziemy za to dużo wypełniaczy i chemii, słowem to tak, jakby człek stołował się w Mc Donaldzie - fajnie od czasu do czasu, ale na dłuższą metę organizm cierpi. Z kotami jest podobnie. Prośby fundacji i schronisk o DOBREJ JAKOŚCI KARMĘ nie są wymysłem rozkapryszonych wariatów, którym się w doopach poprzewracało i wyobrażają sobie, że cały świat powinien wspierać ich wysiłki w ratowaniu kocich/psich istnień. Z problemami żołądkowymi spowodowanymi kiepską karmą organizacje zajmujące się zwierzakami zostają same... Chory podopieczny generuje pieniądze i czas, których i tak wciąż brakuje. W większości znanych mi fundacji brakuje również ludzi, którzy muszą to wszystko ogarnąć. Polska nie nie Hameryka - u nas na polu walki mamy do czynienia głównie z wolontariuszami, którzy poza działalnością prozwierzęcą mają swoje domy, rodziny i pracę, a do swojego "hobby" dopłacają z własnego budżetu i to zwykle sporo [polecam LEKTURĘ ]. W zamian użerają się z policją nasłaną przez  czujnych obywateli zaniepokojonych łapanką wolno żyjących kotów [albo usłyszą, kim są i co społeczeństwo o nich myśli, koty-sroty, a tu dzieci głodują...], zarzutami, że wymyślają przy adopcjach, stawiając wygórowane żądania* i roszczeniową postawą troskliwych, którzy widzą cierpiące zwierzę, ale sami nie mogą się nim zająć, i w tym miejscu pozwolę sobie zacytować wolontariuszkę Miaukota;

Ulewa nam się jak po raz kolejny słyszymy...
że nie można się dodzwonić do nas,
że z opóźnieniem odpowiadamy na pocztę, że tam jest kot potrzebujący pomocy, ale ja nie mogę zabrać na DT, bo już mam kota,
nie mam drzwi (nawet w kiblu), żeby go odizolować i przetrzymać,
mam psa, który nie lubi kotów/kota, który nie toleruje psów;
mam alergię/dziecko ma/sąsiad ma;
...moglibyśmy tak wyliczać jeszcze długo.
Najlepiej zwalić odpowiedzialność na kogoś.

A my nie wiemy w co ręce włożyć. Nie jesteśmy w stanie pisać na bieżąco o naszych podopiecznych (chociaż cały czas się coś dzieje), bo cały czas poświęcamy realnej opiece nad zwierzakami. Doba ma tylko 24h. Jesli odliczyć od tego czas na pracè zawodową, bo żyć z czegoś trzeba plus jakies minimum dla rodziny - to najlepiej zrezygnować ze snu. Sami się czasami zastanawiamy jak my potrafimy tak funkcjonować.
Ciągle brakuje ludzi do pomocy przy zwierzakach, którzy mogliby brać STAŁE dyżury. Takich, którzy posprzątają, nakarmią i posiedzą z kotami. Zawiozą do lekarza, przywiozą. Brakuje ludzi, którzy porobili by fotki naszym kotom i je ogłaszali, ale to też nie da się w 5 min. zrobić.
Wciąż za mało jest samodzielnych karmicieli, którzy łapią i sterylizują. Przypominają sobie o takiej potrzebie jak już są maluchy.
Zadbajcie o swoje podwórka!
Jak do tego wszystkiego dodać organizacje, które podopiecznych mają tylko na fotkach, a po pomoc odsyłają do nas...to naprawdę ręce opadają...

Wracając do tematu paszy: może dochodzić do niefajnych sytuacji: człek prześle łiskacza czy pedigri tudzież inne hipermarketowce, a tu konsternacja wolontariuszy...

Tak łopatologicznie: m acie dzieci? Co sadzicie o tym, kiedy ludzie kierowani jak najbardziej dobrymi chęciami wtykają w nie chipsy, słodycze, soczki czy cheesburgery? O, albo kiedy w szkole obiadowy bigosik zapiją np. mlekiem czekoladowym? Niop... 

http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_dla_kota_mokra/animonda_rafine_carny [spójrz na skład i ceny carny i hipermarketowca, i na cenę]

Albo zwyczajnie zapytaj organizację, której chcesz pomóc, jak to zrobić. 

Dobra, to teraz te miaukotki, zaczynam od tych niezarezerwowanych z miotu zgarniętego podczas interwencji . Spośród pięciorga maluchów trójeczka jest zarezerwowana, na dom - również tymczasowy - czeka trójka dorosłych kotów wyciągnietych z feralnego mieszkania, świetnie dogadują się ze sobą, niestety przebywanie pośród dużej liczby obcych kotów źle na nie wpływa :( Mowa o Delicji i parce rodziców kociąt-  Kisielu i Szarlotce [wszystkie już wysterylizowane].

11825749_857239780996113_685981571114554119_n

11060004_850072378379520_3094513996361369248_n1

10484579_852354551484636_5827922222317063245_n2

Bujka - szuka opiekuna wirtualnego

Bujka to istny wulkan energii. Wszędzie jej pełno :) Domaga się uwagi i zainteresowania. Zawsze chętna do zabawy, chociaż pieszczotami też nie pogardzi :) Jest wielkim łasuchem, chociaż z całej piątki rodzeństwa jest najmniejsza. Jest bardzo otwarta na poznawanie nowych osób :)

 

bujka5

bujka

  Dexter - szuka opiekuna wirtualnego

Dexter , to dystyngowany pan pełen gracji, który od czasu do czasu lubi poszaleć ze swoim rodzeństwem :) Podejmuje bardzo przemyślane decyzje. Najpierw analiza czy się mu coś opłaca, a później dopiero działanie :) Jest bardzo ciekawski otoczenia, lubi poznawać nowe rzeczy. Lubi dobrze podjeść, no i czyścioszek z niego :)

dexter5

Oczywiście można od razu spojrzeć na stronę Fundacji

* wygórowane żądania, czyli zapewnienie kotu bezpieczeństwa. W koty, które są podopiecznymi fundacji, ktoś zainwestował czas, energię i kasę. One już są URATOWANE. Przyszły dom ma nie spartolić tego, co zostało wypracowane, powinien zapewnić im warunki lepsze - a przynajmniej takie same - jak fundacja. Tu chodzi o szacunek dla życia zwierzaka, swojej pracy i pomocy tych, dzięki którym organizacja może pracować.

Drugi miocik

Sisley z całego rodzeństwa jest największym pieszczochem i przylepką. Chodzi za człowiekiem krok w krok i stara się nam towarzyszyć w każdej czynności. Uwielbia też zabawy z innymi kotami, szczególnie z tymi starszymi :)

sisley3

sisley2

Z całej szóstki rodzeństwa czarne dziewczynki - Suzanne i Seraphin są najbardziej nieśmiałe. Potrzebują czasu, żeby oswoić się z nowymi osobami. Bardzo za to lubią towarzystwo innych kotów. Mają piękną, smukłą sylwetkę i bardzo arystokratyczny pyszczek ;) 

Seraphin :

seraphin1

Suzanne

suzanne1

 

 

Adres do korespondencji:

Plac Gen. Sikorskiego 2/2

41-902 Bytom

  Telefony:    606 690 222

  E-mail:  fundacja.miaukot@gmail.com

  FB:  http://www.facebook.com/MiauKot

nr konta:

ING Bank Śląski 86 1050 1621 1000 0090 7210 1638

 płatności zagraniczne kod:

  SWIFT:INGBPLPW IBAN: PL 86 1050 1621 1000 0090 7210 1638

 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 188

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra